Kiedy NVIDIA i AMD ogłaszają tylko swoje karty graficzne, pokazują tak zwane modele standardowe lub edycje Founders Edition.
Rozwiązania te mają ściśle ustawione zegary dokładnie odpowiadające tym podanym przez producenta oraz standardowe chłodzenie. Próby podkręcania tych kart graficznych są najczęściej stratą czasu, a gracze płacą pieniądze, aby uzyskać dostęp do określonego układu graficznego w zalecanej cenie. NVIDIA i AMD niczego nie produkują same, zamawiają u jednego ze swoich partnerów, co pozwala temu partnerowi produkować najtańsze karty graficzne o podobnej konstrukcji.
Jeśli chodzi o inne, istnieje kilka różnych podejść do tworzenia kart graficznych, z których każde jest skierowane do określonej grupy docelowej. Znaczna część gadżetów gamingowych przeznaczona jest dla tych, którzy nigdy niczego nie będą podkręcać. W rzeczywistości wielu graczy PC nie używa nawet profili do zwiększania częstotliwości taktowania, więc mogą nie wykorzystywać pełnego potencjału karty graficznej przez wiele lat.
W sprzedaży są też mocniejsze modele, których chłodzenie określane jest jako niestandardowe, a taktowanie rdzenia graficznego może znacznie odbiegać od standardowego. Niestety za wszystko trzeba zapłacić, więc te karty graficzne kosztują więcej, ale przyciągają uwagę, bo dają złudne wrażenie, że gracz może wycisnąć z nowości trochę więcej wydajności. Niestety realna szansa na zwiększenie częstotliwości taktowania istnieje tylko w przypadku kart graficznych z mocnym chłodzeniem, ale przepłacanie za takie modele zdecydowanie nie jest warte inwestycji. Na przykład w promocji można znaleźć GeForce RTX 3060 z bardzo solidnym chłodzeniem za 15 000 CZK, podczas gdy GeForce RTX 3060 Ti dostępny jest za 12 15 CZK. Różnica między dwoma układami graficznymi wynosi blisko XNUMX%.
Czasami producent wybiera najlepsze układy graficzne i instaluje na karcie graficznej chłodzenie cieczą lub potworne chłodnice, które są w stanie odprowadzić znacznie więcej ciepła niż standardowe modele.
W takim przypadku dopłata będzie jeszcze bardziej zawrotna, a cel takiego zakupu jest trudny do odnalezienia. W każdym razie, jeśli jest kupiec, towary też. Czasem jednak trafiamy na zupełnie bezsensowne rozwiązania, o czym postanowił opowiedzieć światu znany overclocker Der8auer. Według niego na Aliexpress pojawiły się inne układy chłodzenia, które mocuje się z tyłu karty graficznej i służą do odprowadzania ciepła z powierzchni płytki. Innymi słowy, standardowe chłodnice pozostaną na swoim miejscu, ale jakiś geniusz chińskiej inżynierii zdecydował, że druga płyta chłodząca pozwoli obniżyć reżim temperaturowy i ogólnie ustabilizować kartę graficzną.
Po zainstalowaniu zestawu karty graficzne wyglądają groźnie, a gracze mogą poczuć się, jakby mieli przed sobą produkt premium. Der8auer miał do dyspozycji kilka modeli i dokładnie je przetestował. Jako świnkę morską wybrał flagowca AMD Radeon RX 6900 XT od Gigabyte. Producent najwyraźniej nie oszczędzał, bo chłodzenie jest wykonane z miedzi i zawiera dwa wentylatory. 5 miedzianych płytek powinno odprowadzać ciepło, aw zestawie znajduje się klips umożliwiający przymocowanie urządzenia do tylnego panelu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie było całkowicie bez sensu, ponieważ nie powodowało wyraźnego obniżenia temperatury. Der8auer zauważył, że wszystkie główne bloki znajdują się z przodu, więc rozwiązanie inżynierskie spełnia jedynie funkcję wizualną. Testowano również jeszcze bardziej złożone chłodzenie, które bardziej przypomina zestaw Lego. Ten ostatni ma kilka elementów, które nawet Der8auer początkowo pogubiły się w naprawie. Po podłączeniu tego wszystkiego overclocker osiągnął ten sam wynik.
